Geniusz na krawędzi szaleństwa. Traumatyczne kulisy życia Elona Muska
Skrzywdzony przez ojca dzieciak w ciele dorosłego. Geniusz zmagający się z własnymi demonami. Wizjoner na granicy autodestrukcji. Kim pan jest, panie Musk?
Kto by pomyślał, że zakup auta stanie się politycznym oświadczeniem? Naklejka z napisem "Kupiłem to, zanim Elon oszalał" (7 dolarów na Amazonie) stała się viralem w mediach społecznościowych, pojawiając się na zderzakach Tesli w USA.
Musk szokuje i budzi gniew. Kadrowe czystki prowadzone w agencjach federalnych przez zespół DOGE to jedno, ale ostatnia aktywność miliardera, mierzona rytmem wpisów na X bardziej w stylu internetowego trolla niż "nieformalnego wiceprezydenta", godzi w jego reputację. Twórca Tesli i SpaceX nie tylko traci miliardy na giełdzie, ale też status "ekscentrycznego miliardera", stając się nieprzewidywalnym awanturnikiem.
Od Paypala, przez Teslę, SpaceX, aż po Neuralink i The Boring Company – projekty Muska zawsze były skrajnie ambitne, często uważane za niemożliwe. Jednak historia tego, jak stał się postacią balansującą między statusem geniusza a opiniami o "szaleńcu", nie kończy się na jego sukcesach biznesowych. Nieprzewidywalność, która dziś zraża do niego nawet lojalnych klientów, ma swoje źródło znacznie głębiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypadkiem odkrył karty? Prof. Marciniak o "ważnym sygnale" od Putina
Jak chłopiec z Pretorii, introwertyk, nerd prześladowany przez rówieśników i gnębiony przez ojca, stał się jedną z najpotężniejszych postaci na świecie? Oto jego osobista historia.
Errol Musk – ojciec tyran i szkoła traumy
Musk urodził się i dorastał w RPA w czasach brutalnego apartheidu. Południowoafrykańskim koszmarem w latach 80., wiszącym nad ludźmi takimi jak on, było to, że pewnego dnia czarni powstaną i wymordują białych. W 1984 roku czarne dzielnice zbuntowały się. W 1986 roku rząd białej mniejszości wprowadził stan wyjątkowy. Jednak w odizolowanych, białych enklawach, życie było dostatnie i spokojne. Tak jak w Waterkloof, jednej z najbardziej zamożnych, prestiżowych i najlepiej strzeżonych dzielnic Pretorii, gdzie mieściła się posiadłość Errola Muska, ojca Elona. To tam chłopiec mieszkał wraz z młodszym bratem Kimbalem. Ich rodzice rozwiedli się, gdy Elon miał dziewięć lat. Matka, supermodelka Maye Haldeman, oskarżała byłego męża o przemoc.
Errol Musk to kluczowa postać w życiorysie założyciela Tesli. Był zamożnym inżynierem elektromechanikiem pracującym przy dużych projektach. Inwestował też w nieruchomości i w branży górniczej, stając się w swoim kraju dobrze znanym przedsiębiorcą. Przez lata ekscytowano się plotkami o jego udziałach w kopalni szmaragdów w Zambii, ale szczegóły są niejasne, a dowodów brak. Sam Elon twierdził, że ten wątek wyolbrzymiano, by "zniekształcić" jego życiorys.
Stary Musk miał, jak wspominali jego synowie, naturę Jekylla i pana Hyde'a. "W jednej chwili był przyjazny, w następnej mógł wygłosić ponad godzinny potok obelg. Każdą tyradę kończył, mówiąc synowi, jaki jest żałosny" – pisze w biografii Muska Walter Isaacson, jeden z najwybitniejszych autorów bestsellerów biograficznych.
Odtwarzając dzieciństwo miliardera, stawia tezę, że cierpi on na Zespół Stresu Pourazowego (PTSD). Ojciec, choć przez lata wielokrotnie zaprzeczał oskarżeniom, miał być tu głównym czynnikiem. Potrafił godzinami wpędzać syna w poczucie winy, przywołując każdy jego błąd i porażkę. Musk określił go jako "strasznego człowieka". Przeprowadzkę do niego uznał za jedną z najgorszych decyzji w życiu.
– Nie macie pojęcia, jak było źle. On był tak straszną istotą ludzką. Mój ojciec ma starannie przemyślany plan zła. Prawie każdą podłość, jaką można sobie wyobrazić, on zrobił – mówił w okładkowym wywiadzie dla "Rolling Stone" z 2017 roku.
– Przez kilka lat nie było chwili wytchnienia. W szkole ścigały mnie gangi, które próbowały mnie pobić na kwaśne jabłko, a potem wracałem do domu i tam było równie okropnie – opowiadał.
W 2017 roku Elon Musk odciął się od ojca po tym, jak okazało się, że ten ma dziecko ze swoją 30-letnią pasierbicą, Janą Bezuidenhout. Mają już dwójkę dzieci, a dziś 79-letni Errol jest fanatykiem teorii spiskowych. Joe Bidena nazwał np. "pedofilskim prezydentem".
Rany na całe życie
"Jako dziecko dorastające w RPA Elon Musk znał ból i nauczył się, jak go przetrwać" – pisze w biografii Walter Isaacson. Dobitnie podkreśla, że jego zdaniem przemoc ukształtowała osobowość Muska. Elon jako dziecko był introwertyczny, miał trudności z odczytywaniem sygnałów społecznych, postrzegano go jako "dziwnego". W rezultacie regularnie padał ofiarą prześladowań ze strony starszych dzieci, które podchodziły i uderzały go w twarz.
– Jeśli nigdy nie dostałeś w twarz, nie masz pojęcia, jak to wpływa na całe twoje życie – mówił. Pewnego razu grupa chłopców brutalnie pobiła go do tego stopnia, że trafił do szpitala. – Usiedli na nim i po prostu bili bez przerwy i kopali w głowę. Kiedy skończyli, nie mogłem nawet rozpoznać jego twarzy – wspominał Kimbal, który był wtedy z bratem. Dekady później Elon wciąż przechodził operacje korekcyjne, aby naprawić tkanki wewnątrz nosa.
Isaacson opisuje też, jak 12-letni Musk trafił na veldskool – obóz przetrwania na odludziu, gdzie dzieci otrzymywały skromne racje żywności i wody, a walka o nie była normą. Znęcanie się było tam akceptowane, a Musk – drobny i nieporadny emocjonalnie – został dwukrotnie pobity, tracąc około pięciu kilogramów.
Przywilej w białej enklawie
W tle był apartheid, choć akurat kontekst rasowego uprzywilejowania nie pojawia się szeroko w biografii autorstwa Isaacsona. Autor pisze o "latach pełnych przemocy, gdzie ataki z karabinami maszynowymi i zabójstwami nożami były na porządku dziennym". Przywołuje historię, gdy Elon i Kimbal w drodze na koncert musieli przejść przez kałużę krwi obok martwego człowieka z nożem tkwiącym w jego głowie. W tej konkretnej biografii brakuje jednak czarnoskórych ludzi - niań, kucharzy, sprzątaczy, robotników - którzy tworzyli dla białych świat rodem z fantazji.
Za to dziennikarz "Financial Times" Simon Kuper zauważył ciekawą zależność dotyczącą Elona Muska, Davida Sacksa, Petera Thiela i Paula Furbera – wpływowych białych mężczyzn powiązanych z ruchem MAGA. Wychowali się oni w RPA w czasach apartheidu lub w rodzinach związanych z tym reżimem.
Kuper uważa, że nie jest to przypadek – apartheid wykształcił skrajne nierówności, strach przed czarnoskórą większością i nieufność do rządu, co dziś widoczne jest w USA. Thiel miał bronić apartheidu jako "ekonomicznie uzasadnionego", a Musk w 2023 roku ostrzegał przed rzekomym "ludobójstwem białych w RPA". Te doświadczenia mogą wpływać na ich konserwatywne poglądy, krytykę polityki "woke", podkreślającej równość i tolerancję, i odwoływanie się do strachu przed zagrożeniem.
Maniakalne poczucie pilności
Traumatyczne doświadczenie nie przekreśliły faktu, że Elon Musk był "genialnym dzieckiem". Już jako dziewięciolatek pochłaniał encyklopedię i literaturę science fiction. Przejawiał niezwykłe zainteresowanie nauką i technologią. W wieku 10 lat dostał swój pierwszy komputer. Samodzielnie nauczył się programować, a w wieku 12 lat stworzył i sprzedał swoją pierwszą grę komputerową Blastar. Fascynacja technologią stała się jego pasją i sposobem na ucieczkę od problemów rodzinnych i przemocy w szkole.
Elon często rozkładał na części urządzenia elektroniczne, aby zrozumieć, jak działają, co rozwijało jego umiejętności inżynierskie. Inspirowały go takie książki science fiction jak "Autostopem przez galaktykę" Douglasa Adamsa czy seria "Fundacja" Isaaca Asimova. Wizja przyszłości i technologii z tych dzieł silnie wpłynęła na jego sposób myślenia.
W 1989 roku, w wieku 17 lat, wyjechał z RPA. Jako jeden z powodów podawał ucieczkę przed obowiązkową służbą wojskową, bo nie chciał brać udziału w represyjnych działaniach apartheidowego wojska. Wybór padł na Kanadę, kraj pochodzenia jego matki, co ułatwiło emigrację. Potem przeniósł się na Uniwersytet Pensylwanii, gdzie studiował fizykę i ekonomię, został przyjęty na studia doktoranckie na Uniwersytecie Stanforda, by finalnie porzucić je i zająć się startupami w Dolinie Krzemowej.
Wraz z bratem Kimbalem Musk założył Zip2 — wczesną wersję internetowej książki telefonicznej, którą w 1999 roku sprzedali firmie Compaq za ponad 300 milionów dolarów. Później założył X.com, internetową firmę bankową, która po połączeniu z firmą Confinity stała się PayPal. Sprzedaż PayPala firmie eBay w 2002 roku za 1,5 miliarda dolarów pozwoliła Muskowi sfinansować SpaceX, a dwa lata później zainwestować w Teslę, gdzie został największym udziałowcem i przewodniczącym rady nadzorczej.
Isaacson rozdział po rozdziale przedstawia osiągnięcia Muska w kolejnych przedsięwzięciach, podkreślając jego bezwzględność, prędkość i skuteczność w zarządzaniu. Elon pchał SpaceX przez lata niepowodzeń, katastrofa za katastrofą, w przekonaniu, że sukces nadejdzie. Podobnie Teslę, która w końcu zrewolucjonizowała branżę motoryzacyjną.
"Maniakalne poczucie pilności" – to jedna z reguł w jego firmach. Inna mówi, że "koleżeństwo jest niebezpieczne". Musk został wyrzucony ze stanowiska CEO w PayPal i usunięty ze stanowiska przewodniczącego rady nadzorczej Tesli. Jest przeciwnikiem związków zawodowych, zmusił pracowników do powrotu do zakładów Tesli w szczycie pandemii COVID — rzekomo około 450 z nich zostało zarażonych — i na każdym kroku utrudniał działania na rzecz praw pracowników.
"Człowiek zostaje królem, a potem wariuje"
Zdarza się, że związki i rodziny są traktowane jak miejsca pracy. To przypadek założyciela Tesli, którego skomplikowana osobowość znalazła odbicie w kilku burzliwych relacjach, z których doczekał się kilkanaściorga dzieci. Pierwszej żonie, pisarce Justine Wilson, mówił podczas kłótni: "gdybyś u mnie pracowała, zwolniłbym cię". Mieli sześcioro dzieci. Ich pierwszy syn, Nevada Alexsander Musk, zmarł nagle w wieku 10 tygodni z powodu zespołu nagłej śmierci niemowląt. Potem para doczekała się bliźniąt, a następnie trojaczków.
W 2008 roku Musk rozwiódł się, a wkrótce oświadczył 22-letniej brytyjskiej aktorce Talulah Riley. Mówiła, że jej zadaniem było powstrzymać go przed popadnięciem "w szaleństwo władzy". Pobrali się, rozwiedli, znowu pobrali i rozwiedli.
Następnie spotykał się z Amber Heard po jej rozstaniu z Johnnym Deppem. W końcu poznał Grimes, alternatywną artystkę z Kanady. – Często jestem głupcem, ale zwłaszcza z miłości – opowiadał. Mają trójkę dzieci, w tym synów o imionach X Æ A-12 i Techno Mechanicus.
W 2022 publicznie wybuchł konflikt Muska z jego córką z pierwszego małżeństwa, Vivian Jenną Wilson, która identyfikuje się jako osoba transpłciowa. Złożyła wniosek o zmianę imienia i nazwiska, formalnie odcinając się od ojca. Opisała Muska jako ojca nieobecnego i okrutnego. Mówiła, że był narcystyczny, nieczuły i dręczył ją za okazywanie cech kobiecych. On odpowiadał, że Vivian nie jest kobietą i został "oszukany", gdy wyraził zgodę na jej tranzycję.
Jeszcze jedną płomienną miłością Elona Muska stał się Twitter. Zakup tej platformy w 2022 roku można uznać za pierwszą kostkę domina, która ostatecznie doprowadziła Muska do stanowiska szefa DOGE i doradcy Donalda Trumpa. "The Independent" porównał sprzedaż Twittera Muskowi do "wręczenia dziecku naładowanej broni". W tym samym roku, podczas procesu dotyczącego słynnego wpisu o rzekomym przekształceniu Tesli w spółkę prywatną za 420 dolarów, prawnik Muska wielokrotnie określał go jako "dzieciaka o złych nawykach".
Rok wcześniej Musk publicznie ujawnił, że ma zespół Aspergera. Magazyn "Newsweek" nazwał to "kamieniem milowym w historii neuroróżnorodności", jednak Sara Luterman, autystyczna dziennikarka ze "Slate", ostro skrytykowała ten "coming out", określając go jako "samolubną i pustą próbę wybielenia wizerunku bezdusznego miliardera, bardziej zainteresowanego kryptowalutami i rakietami niż życiem innych ludzi".
"Czasami wielcy innowatorzy to poszukujący ryzyka chłopcy-mężczyźni, którzy nigdy nie nauczyli się korzystać z nocnika" – podsumowuje Walter Isaacson w swojej biografii Muska. "Potrafią być lekkomyślni, żenujący, czasem wręcz toksyczni. Potrafią być szaleni – na tyle szaleni, by wierzyć, że mogą zmienić świat".
Nie wszyscy jednak podzielają tę romantyczną wizję. Inny biograf, Seth Abramson, komentując zachowanie Muska po zaprzysiężeniu Trumpa, stwierdził wprost: "Mówiłem wam, że popada w szaleństwo – to efekt połączenia depresji, stresu oraz nadużywania leków i substancji psychoaktywnych. Jego posty na Twitterze są najlepszym dowodem zaburzeń. Jeśli komuś na nim naprawdę zależy, powinien odciąć go od internetu na stałe".
Podczas zeszłomiesięcznego wystąpienia na Konferencji Konserwatywnej Polityki (CPAC), gdy Musk uniósł piłę łańcuchową w powietrze, zaczął chaotycznie mówić i kwestionować, czy w Fort Knox rzeczywiście znajduje się złoto. Użytkownicy X natychmiast zaczęli spekulować na temat używania przez niego ketaminy.
Musk otwarcie przyznał, że regularnie stosuje ketaminę na receptę, mniej więcej co dwa tygodnie, aby łagodzić objawy depresji, zapewniając, że środek ten pozytywnie wpływa na jego pracę. Jednak jego słowa budzą wątpliwości – "The Wall Street Journal" sugerował, że Musk używa ketaminy także rekreacyjnie, a Ronan Farrow z "The New Yorker" pisał, iż współpracownicy miliardera obawiają się, że substancja ta pogłębia jego impulsywność i chaotyczne zachowanie. Musk zlekceważył te zarzuty, nazywając Farrowa "marionetką establishmentu".
Superbohater czy superzłoczyńca?
Skrzywdzony przez ojca dzieciak w ciele dorosłego. Geniusz zmagający się z własnymi demonami. Wizjoner na granicy autodestrukcji. Taki obraz Elona Muska kreśli Isaacson w jego najbardziej znanej biografii. W ostatnich miesiącach i latach ten opis został uzupełniony o coś jeszcze.
Bo Musk, z Trumpem obok, to dziś osoba o potężnym wpływie na globalną politykę i gospodarkę, dysponująca zasobami porównywalnymi do budżetów państw, kontrolująca firmy, których technologie kształtują przyszłość transportu, komunikacji, eksploracji kosmosu. Jego decyzje mają realne konsekwencje dla milionów ludzi, a aktywność w mediach społecznościowych potrafi jednym wpisem zatrząść giełdami lub wywołać konflikty.
Czy historia zapisze go jako genialnego innowatora zmieniającego świat na lepsze, czy symbol upadku genialnego umysłu pogrążonego we własnym szaleństwie?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stephen Colbert zapytał kiedyś Muska w programie "The Late Show": "Czy naprawdę starasz się uratować świat?".
– Cóż, próbuję robić dobre rzeczy, tak, ratowanie świata to nie jest... no... – wydukał Musk.
– Ale próbujesz robić dobre rzeczy i jesteś miliarderem – wtrącił Colbert.
– Tak – przytaknął Musk.
Colbert: – To trochę jak superbohater albo superzłoczyńca. Musisz wybrać jedną z tych ról.
Musk zrobił pauzę i nie odpowiedział.
Michał Gąsior, Wirtualna Polska